Artykuł: Wywiad z założycielami sandii®
Wywiad z założycielami sandii®
Kto właściwie stoi za marką sandiia? To dwie przyjaciółki i mamy, które spotkały się w 2018 roku, aby spełnić wielkie marzenie:
-Jak się poznaliście?
Poznaliśmy się w 2013 roku w agencji reklamowej w Düsseldorfie i od razu bardzo się dogadaliśmy. To była miłość od pierwszego wejrzenia 😉 Kilka lat później zaszliśmy w ciążę niemal w tym samym czasie. Ten intensywny czas naprawdę nas połączył.
-Jak narodził się pomysł na sandię®?
Podczas urlopu rodzicielskiego oboje zdaliśmy sobie sprawę, że nie ma modnych i pięknych nosidełek, które byłyby jednocześnie ergonomiczne. Temat noszenia nie był dla nas (niestety) zbyt atrakcyjny, a szkoda, bo noszenie to najbardziej naturalny sposób transportu dziecka, uspokojenie go i niezwykle pomocny w rozwoju dziecka.
-Jak następnie wdrożyłeś swój pomysł w życie?
Kiedy w 2016 roku oboje wróciliśmy do życia agencyjnego po urlopie rodzicielskim, było dla nas jasne, że ta praca nie daje nam pełnej satysfakcji. Coraz większą obsesję mamy na punkcie idei życia jako cyfrowy nomad. Być elastycznym. Czasem nawet pracuję w domu. W czasach przed pandemią było to prawie niemożliwe.
Potem ponownie intensywnie zajęliśmy się tematem nosideł i rozpoczęliśmy badania. Konkurencja, grupa docelowa i oczywiście zakup towaru w naszym przypadku – tkalnie. Szybko stało się dla nas jasne: możemy zrobić lepiej! Następnie w 2018 roku założyliśmy naszą firmę. Zaczęliśmy od chust tkanych. Projekty i wzory opracowaliśmy sami. Kiedy w 2019 roku uruchomiliśmy nasz sklep internetowy. Nie spodziewaliśmy się takiego sukcesu. Ubrania spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem i już pierwszego dnia wygenerowaliśmy 3 sprzedaże, w tym jedną nawet na Węgry. Bez reklamy! Zawsze trzymaliśmy się zasady i ostatecznie opracowaliśmy od podstaw własne nosidełko. Najlepsze w tym jest to, że udało nam się wdrożyć wszystko, co było ważne dla nas obojga jako matek. To była całkowita zmiana zasad gry i sukces był nieunikniony. Od tego czasu sytuacja tylko się poprawiła.
- Kto pomógł Ci go znaleźć?
Nie otrzymaliśmy żadnej pomocy i po prostu zdecydowaliśmy się na wiele rzeczy na podstawie przeczuć. Wszystko uczyło się poprzez działanie. Jeśli gdzieś utknęliśmy, szukaliśmy informacji lub pytaliśmy. Ale co najważniejsze, po prostu zaczęliśmy, kontynuowaliśmy i nigdy się nie poddaliśmy. A najlepsze było to, że nie byliśmy sami i zawsze mogliśmy się nawzajem motywować i wspierać. Ponieważ tak dobrze się uzupełniamy, była to po prostu świetna zabawa.
-Jakie są przeszkody?? Zwłaszcza w przypadku małych dzieci.
Szczerze mówiąc, pandemia trochę nam przeszkodziła, ponieważ oznaczała, że mogliśmy dużo pracować z domu. Nie było potrzeby chodzenia do biura, a przerwy na lunch można było wykorzystać na sandię. Sami potrafiliśmy lepiej zorganizować sobie czas. Pracowaliśmy dla Sandii w każdej wolnej sekundzie, szczególnie wieczorami, gdy spały lub w weekendy, gdy wychodziły z ojcami. Byliśmy szczęśliwi, że to zrobiliśmy, ponieważ to było nasze wspólne dziecko!
-Jakie obawy i oczekiwania miałeś zakładając firmę?
Nie mieliśmy żadnych obaw, ponieważ zawsze wierzyliśmy w nasz pomysł i zaczynaliśmy bez większego ryzyka finansowego. Ponieważ wszystko zrobiliśmy sami, nie tylko dużo zaoszczędziliśmy, ale także wiele się nauczyliśmy.Nawet stałe stanowisko wiąże się z ryzykiem; ostatnie 3 lata pokazały nam, że nic na świecie nie jest pewne. Musisz wziąć swoje życie i szczęście zawodowe w swoje ręce.
-Jak wygląda Twoja codzienna praca?
Obecnie żyjemy naszym marzeniem! Zaletą jest to, że możemy pracować bardzo elastycznie. To było zawsze naszym życzeniem i celem. Pracujemy rano, kiedy dzieci są w szkole i przedszkolu. Spotkania, spotkania z klientami, burze mózgów, prowadzenie szkoleń, planowanie treści w mediach społecznościowych itp. Najważniejszą rzeczą, której się nauczyliśmy, było dobre zarządzanie czasem i ustalanie priorytetów, a czasem także przekazywanie zadań.
-Gdzie i jak pracujesz?
Oboje pracujemy elastycznie, z dowolnego miejsca. Udało nam się zostać cyfrowymi nomadami. Zbudowaliśmy nasz biznes w taki sposób, że jesteśmy niezależni od lokalizacji i czasu.
-Co wyróżnia przewoźnika?Jaka jest koncepcja?
Nasze nosidełko opracowaliśmy osobiście. Dwie mamy, które włożyły całe swoje serce i duszę w nosidełko. Wdrożyliśmy w przewoźniku wszystko, co byłoby dla nas wówczas ważne. W każdym szczególe nosidełka jest mnóstwo miłości. Nasze nosidełka są nie tylko stylowe, ale także wyjątkowo łatwe w użyciu. Dodatkowo nasze nosidełka są minimalistyczne, bez mnóstwa ozdobników, a mimo to ergonomiczne. Nasze nosze zostały przetestowane i certyfikowane zgodnie z normami UE oraz jako produkt zdrowy dla bioder. Oczywiście nasze wzory i kolory również są wyjątkowe. Zanim Klient otrzyma naszego przewoźnika, przechodzi on przez dwie niezależne kontrole jakości.
-Jakie będą Twoje kolejne kroki z Sandią?
Zdecydowanie rozwiń. Jesteśmy już znaną marką w Niemczech i regionie DACH. Naszym celem jest zrobienie tego samego w innych krajach. W przygotowaniu są też kolejne produkty ;) Wciąż mamy mnóstwo pomysłów i nie możemy się doczekać ich realizacji w przyszłości.